Dziś bloga widziało

Q&A z postaciami-pytania i odpowiedzi.

  Witajcie, kochani! Pamiętacie, jak próbowałam zrobić Q&A ze mną, jako autorką? Dziękuję za wszystkie (nawet to jedno!) pytanie! Pomyśl...

niedziela, 22 marca 2020

Ciekawostki związane z musicalem,teatrem, przesądami teatralnymi i.t.p-Zielone spektakle.

No i witam was po raz kolejny na tym blogu,w tej miniserii o teatrowo-musicalowych sprawach.
Dziś porozmawiamy sobie o czymś takim jak zielone spektakle. I ponownie zacytuję wam cytat z jednej z poprzednich notek,bo to jest ściśle związane.
No ale od początku.Co to jest "zielony" spektakl i co się podczas niego może wydarzyć?
w Dużym skrócie zielonym spektaklem nazywamy spektakl,podczas którego teatr,a dokładniej obsada danej sztuki/musicalu żegna się z tytułem,który na zawsze schodzi z afisza konkretnego teatru.Aktorzy i cały zespół realizatorski, niekiedy po konsultacjach z reżyserem, bardzo chętnie przygotowują nieco zmienioną, pełną żartów (zwłaszcza wyłapywanych przez kolegów i osoby znające dobrze spektakl), wersję przedstawienia.Żarty planują niemal wszyscy – czasami są to żarty grupowe, jak zmiana choreografii lub,rzadziej, tekstu piosenki,jeżeli chodzi o musical (do tego też nawiążę), często to numery wycinane w scenach jeden na jeden. Robi się je głównie po to, by ugotować innych, ale też, by się po prostu dobrze bawić. Często nawiązuje się do tytułu, który ma pojawić się na scenie po musicalu, z którym obecnie się żegnamy. żarty na zielony spektakl są planowane już w trakcie prób przed premierą. Jednak nie każdy spektakl zyskuje takie pożegnanie."Zielone" spektakle organizowane są w trzech sytuacjach: gdy zdejmowany jest spektakl, który cieszy się dużym zainteresowaniem publiczności, taki, w którym sami aktorzy lubią grać albo gdy kończy się licencja przedstawienia lub jego wznawianie z różnych przyczyn jest niemożliwe bądź nieopłacalne. Zazwyczaj do uroczystego pożegnania tytułu dochodzi wtedy, gdy wszystkie opisane sytuacje mają miejsce jednocześnie (jak w przypadku Notre Dame de Paris...ale do tego zaraz)
Takich przedstawień z różnych przyczyn nie ma zbyt wiele. Sporo spektakli schodzi z afisza "po cichu". Dzieje się tak m.in. dlatego, że - o ile nie wchodzi w grę kosztowna licencja, a scenografia nie zajmuje zbyt wiele miejsca w teatralnych magazynach - nawet te bardzo rzadko grane spektakle można po pewnym czasie przywrócić do repertuaru. Niekiedy realizatorzy rezygnują z wesołego pożegnania tytułu, gdy wiąże się z nim jakieś zdarzenie, które przywołuje w zespole złe wspomnienia (np. śmierć aktora). Gdy jednak wiadomo, że tytuł nieodwołalnie schodzi z afisza, aktorzy i cały zespół realizatorski chętnie żegnają go w wyjątkowy sposób.To właśnie Teatr Muzyczny w największym stopniu kultywuje tradycje "zielonych spektakli", wyraźnie je w repertuarze oznaczając jako "pożegnanie z tytułem". Przykładów nie trzeba szukać daleko...Część żartów wymaga dokładniejszego przygotowania i zaplanowania, jednak wiele powstaje spontanicznie, w ostatniej chwili.Przedstawienia z różnych przyczyn się starzeją. Po latach grania zmienia się wartość i kontekst spektaklu, przy wieloletniej eksploatacji aktorzy zmieniają się i dojrzewają w swoich rolach.Dowcipy, jakie robią sobie nawzajem realizatorzy spektakli, nie ograniczają się do zmian kwestii aktorskich...
A teraz o co chodziło mi z cytatem z jednej z poprzednich notek i ze zmianami tekstu piosenek w musicalach? Otóż przytoczę wam teraz w zasadzie 2 cytaty, a dopiero później wyjaśnię o co z nimi chodziło...
„-Było tak wiele różnych emocji,były takie momenty, kiedy byliśmy na scenie tuż przed wydaniem piosenek, które my,cierpieliśmy,piosenki, które widzimy piosenki, które sami w sobie,ale nawet piosenki, które słyszymy z ostatniego scenariusza,nie dlatego, że dwa razy wybieramy tak, -jakby nawet ludzie nie byli głupi,ale w mojej sztuczce wykorzystałem de-mowę[...]Są chwile, które… my… psujemy, odbieramy -i wszystko, ale wciąż czekamy na tego samego scenarzystę,
-siedem razy w tygodniu, więc siedem razy w tygodniu zawsze o tej samej minucie ta sama sztuczka,byliśmy programami, mówiono harmonię,wszystko w harmonii, harmonii, której nie śpiewamy w piosenkach
-- Zmieniliście wszystkie teksty? - Ale nie musimy śpiewać właściwie" ( Z góry przepraszam za tak beznadziejne tłumaczenie,ale mam nadzieję,że chociaż sens jest jako tako zrozumiały...)
Teraz czas na drugi cytat. Ten już na szczęście nie wymagający tłumaczenia bo już przetłumaczony
"Na ostatnim spektaklu Helene przygotowała "niespodzianki" dla nas wszystkich. Ja śpiewałem "Belle", a ona leżała na scenie z takim świńskim ryjkiem z plastiku na twarzy, a co gorsza, jak podszedłem do niej na "Danse mon Esmeralda", klękam, płaczę... a ona ma takiego pająka z plastiku na policzku... co widziałem tylko ja, a widownia nie. Oczywiście się ugotowałem... spróbujcie śpiewać po czymś takim..."
A czemu wam to mówię? Otóż...Zielony Spektakl Notre Dame...tak chyba można to nazwać,bo był to właśnie pożegnalny spektakl,w pewnym sensie,bo jak wiecie spektakl w różnych miejscach wystawiany jest do dziś. I były w nim zawarte te wszystkie elementy o których przez całą notkę mówiłam...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger

blog o tytule "Na wózku inwalidzkim przez świat po raz 2" czyli życie i świat oczami osoby niepełnosprawnej,czyli moimi

Szukaj na tym blogu

Lubię

  • Bruno Pelletier
  • Daniel Lavoie
  • Francja
  • Garou
  • Helene Segara
  • Julie Zenatti
  • Kanada
  • Katedra Marii Panny w Paryżu
  • Luck Mervil
  • Montreal
  • Musical "Notre Dame De Paris"
  • muzyka
  • Muzyka Francuska
  • Paryż
  • Patrick Fiori
  • podróże