
ze zidentyfikowaniem Pani na poniższym zdjęciu raczej również większość z was problemu mieć nie będzie
/A co jeżeli wam powiem,że co niektórzy sądzą,że tą parkę łączył kiedyś romansik? I że nawet z tego romansu coś wyszło? No ale zacznijmy od początku.
W Paryżu Garou odkryli Céline Dion i René Angélil, którzy zaprosili go na obiad, po którym nawiązali współpracę. W Sylwestra 1999 Garou i Bryan Adams wystąpili na koncercie Dion[21].
W 2000 roku zaczął powstawać debiutancki album artysty. Autorem siedmiu z czternastu piosenek był poeta Luc Plamondon. Na płycie gościnnie pojawiła się Céline Dion, która nagrała z Garou piosenkę Sous le vent.Jeden z utworów napisał też kanadyjski artysta Bryan Adams[22]. Album, zatytułowany Seul, miał premierę w listopadzie 2000 roku. Album okazał się jednym z największych sukcesów przemysłu fonograficznego we Francji, zdobywając status diamentowej płyty. Artysta odbył pięć tras koncertowych. Single Seul i Sous le vent osiągnęły status multiplatynowych.
W 2001 roku na rynku ukazał się album live, zatytułowany Seul avec vous. W marcu 2002 Garou wystąpił w sali koncertowej Bercy, we Francji, gdzie nagrał DVD. Na scenie obok niego pojawili się Céline Dion, Gerald de Palmas, Patrick Fiori, Daniel Lavoie. W sierpniu DVD osiągnęło status diamentowej płyty[21]....No i właśnie mniej więcej w okresie,kiedy to mąż Celin wziął Garou pod swoje skrzydła ten cały romans miał mieć miejsce,choć trudno to nazwać "romansem"...A oto 6 dowodów,które według niektórych ludzi całkiem potwierdzają tę teorię
- Garou został wzięty pod skrzydła René krótko przed ogłoszeniem ciąży Celine. (Jak pewnie kilku innych artystów zaczynających w tamtym czasie karierę...)
- Garou i Céline rozpoczęli współpracę po raz pierwszy w 2000 roku nad albumem Seul de Garou. Na scenie zauważamy wielki współudział między tymi dwoma artystami.(Tak,bo jak ludzie się zarąbiście dogadują to od razu musi znaczyć,że mają się ku sobie...)
- Rene Angélil był niepłodny zapowiedź ciąży Celine, mówiła, że dziecko zostało poczęte przez sztuczne zapłodnienie. Wszystko to miało tylko ukryć prawdę, ponieważ ludzie wokół René wiedzieli, że jest niepłodny. (Tak, bo jak pary w których jeden z partnerów jest niepłodny decydują się na in vitro to to od razu musi znaczyć romans...)
- Rene, widząc, że dobrze się dogadują, poprosił Garou o zapłodnienie żony w zamian za jego pierwszą umowę z nim. Celine się zgadza, bo Garse jest przystojnym mężczyzną.(Jakby nie miał miliarda innych rzeczy, które mógłby zaproponować Garou w zamian za nagranie razem pierwszej płyty...Ale jedno tu się zgadza, GAROU JEST BARDZO PRZYSTOJNYM MĘŻCZYZNĄ,NIE WIEM,CZY JEST NA TYM ŚWIECIE KOBIETA,KTÓRA BYŁABY W STANIE OPRZEĆ SIĘ TEMU UŚMIECHOWI,TEMU GŁOSOWI I TYM OCZOM)
- Wyglądają podobnie, to nie ma sensu. Ponadto René-Charles wcale nie wygląda jak René i nie ma arabskich cech (René urodził się z syryjskiego ojca i libańskiej matki). Porównaj je samodzielnie http://imgur.com/gallery/KFaJC/ ( tu za przykład podam siebie, mój tata ma oczy niebieskie,moja mama brązowe, ja nie wiadomo skąd, ZIELONKAWE i to tak dość konkretnie; ALE JEST COŚ TAKIEGO JAK GENETYKA, WIĘC DZIEDZICZENIE PO DZIADKACH,PRADZIADKACH ITP...WIĘC TO MOGŁO BYĆ TAK,ŻE NP.MAMA/BABCIA ETC. MOJEGO TATY MIAŁA ZIELONE OCZY I PO NIEJ TEN KOLOR) RENE CHARLES MA OCZY NIEBIESKIE, ALE TO NIE JEST TEN SAM ODCIEŃ,KTÓRY MA GAROU...A POZA TYM OJCIEC CELINE MIAŁ NIEBIESKIE OCZY...POZA TYM LUDZIE MOGĄ BYĆ ALBO HOMOZYGOTAMI ALBO HETEROZYGOTAMI, CZYLI MIEĆ ALLEL ZARÓWNO DOMINUJĄCY ( W TYM PRZYPADKU BRĄZOWY) JAK I RECESYWNY (W TYM PRZYPADKU NIEBIESKI) I NAWET,JEŻELI BRĄZOWY KOLOR OCZU JEST DOMINUJĄCY I MAJĄ GO OBOJE RODZICE TO owszem,mimo,że w 90% przypadków dziecko dziedziczy ten właśnie kolor, JEDNAK JEST OKOŁO 3% SZANS,ŻE ICH POTOMEK JEDNAK BĘDZIE MIAŁ NIEBIESKIE,7% że zielone ...GENETYCZNA LOTERIA.)
- Garou nie ma żadnych zdjęć obok René-Charlesa, nawet będąc blisko pary. A TO AKURAT MOŻE BYĆ ZWYKŁY PRZYPADEK,ZBIEG OKOLICZNOŚCI,WHAT EVER. Ja też nie mam w zasadzie prawie żadnych zdjęć z przyjaciółmi moich rodziców. No dobra, w moim przypadku znalazłoby się...CAŁKIEM DUŻO,ale nie wydaje mi się,żeby robienie sobie takich zdjęć było jakimś powszechnym zwyczajem NAWET w świecie celebrytów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz