"Kiedyś zrobił samodzielnie dramatyczny finał. Pod koniec spektaklu („Notre Dame”), kiedy już wszyscy nieżyją i leżą na scenie. Ja leżałem twarzą do sceny i sobie myślałem, że Garou teraz tylko musi zaśpiewać „Dance mon Esmeralda”, umrzeć nad jej zwłokami i idziemy do domu. W finałowej scenie Quasimodo wchodzi na dekoracje, 16 metrów pionu, zrzuca Frolla ze schodów i gdy gaśnie światło schodzi po tej ścianie, tam były takie specjalne uchwyty. Zresztą Garou sam to wymyślił, żeby nie wpadać na scenę zasapanym, po zbieganiu po schodach za kulisami, naokoło.
No więc leżę na tej scenie, czuję, że zapalają się reflektory, ale zamiast pochlipywania widzów na sali słyszę potworny wybuch śmiechu. Otwieram oczy i widzę naszego drogiego Quasimodo, wahadłowym ruchem dyndającego na lince asekuracyjnej, umierającego ze śmiechu.... Odpadł od ściany, na szczęście miał asekurację... To był chyba najśmieszniejszy nasz spektakl. Sala oszalała, trzy trupy, znaczy Helene, Daniel i ja tarzaliśmy się po scenie. Ten samodzielny finał wyszedł mu świetnie"
TAKŻE,JAK WIDZICIE, NASZEMU PIOTRUSIOWI INWENCJI TWÓRCZEJ NIE BRAKUJE...CHOĆ NIEKIEDY TAKOWA INWENCJA WYCHODZI MU PRZYPADKIEM I JEST DOŚĆ...RYZYKOWNA. ALE JAK TO KIEDYŚ KTOŚ POWIEDZIAŁ "NIE MA RYZYKA NIE MA ZABAWY"...Z RESZTĄ NIE TYLKO W TRAKCIE GRANIA W MUSICALU NIE BRAKOWAŁO MU INWENCJI TWÓRCZEJ, NA KONCERTACH TEŻ MU JEJ NIE BRAKUJE. Kto był ten pewnie wie :) kto nie był (tak jak ja) to widział/ może zobaczyć na yt. Łączenie ze sobą różnych piosenek w wykonaniu "El Grand'a" (Gdyż w zdecydowanej większości,właśnie tak przyjaciele mówią na Garou) to jest cudo, "Demande au Soleil" autorstwa Luca Plamondona (wiem,że tego nazwiska nie powinno się raczej odmieniać ze względu na wymowę Francuską,ale MY JESTEŚMY W POLSCE,WIĘC SOBIE POZWOLĘ) i "Every breath you take" (utwór Stinga) niby inne, a jednak opowiadają w zasadzie o tym samym,o tęsknocie za ukochaną osobą, i zmieszane ze sobą brzmią po prostu pięknie. Ale nie tylko to...Garou na swoich koncertach kiedyś robił (bo nie wiem czy dalej robi) taki gest jaki możecie zobaczyć od 4:30 do 4:33 minuty nagrania poniżej
Dla tych,którym się nie chce oglądać video wyjaśniam,w podanym przedziale czasowym Garou sięga za swoją koszulę,tak jakby wyjmuje sobie zza koszuli serce i rzuca je w publiczność (OF course tylko tak symbolicznie ;) ). I to jest kurcze prawdziwa inwencja twórcza .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz