Dziś bloga widziało

Q&A z postaciami-pytania i odpowiedzi.

  Witajcie, kochani! Pamiętacie, jak próbowałam zrobić Q&A ze mną, jako autorką? Dziękuję za wszystkie (nawet to jedno!) pytanie! Pomyśl...

niedziela, 12 stycznia 2020

Kolejny ranking. Garou...Część 1

No witam moi kochani. Jak widzicie po tytule dziś będzie kolejny ranking...a w zasadzie kolejne rankingi,jeden główny i kilka mniejszych. Pierwszy z nich będzie dotyczył całych albumów naszego Piotrunia, kolejne- piosenek z poszczególnych albumów...Bo mam swoje preferencje tak apropos tak piosenek jak i  albumów...Ale dobra,nie ma to tamto, lecimy.Oczywiście tutaj,tak jak w poprzednich 3 notkach będę motywować swoje zdanie,czemu dany album/piosenka jest na danym miejscu a nie wyżej/niżej w rankingu...
                                                   ALBUMY
10.Gentleman Cambrioleur- Jakoś najmniej lubię ten album,może dlatego,że zawiera on same Covery,a ja uważam,że zrobienie albumu z coverami to takie troszkę pójście na łatwiznę a mi to do Garou nie pasuje...choć oczywiście nie mówię,że źle zrobił,nagrywając ten album,bo nagrać album z piosenkami innych artystów,ale jak najbardziej w swoim stylu to też sztuka
9.Reviens- Ten album też nie bardzo lubię,bo uważam,że jest nie bardzo w moim stylu,choć oczywiście nie najgorszy...
8.
Rhythm & Blues- o tym albumie szczerze sama nie wiem,co mam myśleć,bo z jednej strony niby jest taki dość mocno średni, ale z drugiej strony TOTALNIE ma coś,co mnie przyciąga...
7.Soul City- Tak samo jak w przypadku miejsca 10, są covery,więc jest to troszkę pójście na łatwiznę,ale tym razem bardziej "zrozumiałe". Garou wydał ten album w hołdzie tej wytwórni,tym artystom i dlatego wziął na tapet największe przeboje i zrobił je trochę w swoim własnym stylu...
6.Au Millieu De Ma Vie- Piosenki na tym albumie są bardzo fajne, smutne,ale i wesołe,szybkie,wolne...wszystkie. Jest to album idealnie wyważony,ale jednak nie wstawię go na wyższym miejscu,bo...nie do końca ma to "Coś" czego oczekiwałabym od albumu takiego świetnego artysty jakim jest Garou...
5.Seul- Debiutancki album Garou w mojej opinii nie jest najlepszy...ale najgorszy oczywiście też nie, spośród 14 piosenek,które są na prawdę cudowne,każdy znajdzie coś dla siebie 
4.Version Integrale- Całkiem fajny,opowiadający jakby "historię"...ale jednak czegoś mi w nim brakuje...
3.Garou- Nie jest najgorszym albumem, wręcz przeciwnie,idzie w dobrą stronę i jest wręcz "definicją" osoby Garou,o ile mogę to tak nazwać.
2.Piece of my soul- Jest, przynajmniej jak dla mnie,jednym z lepszych albumów Garou,ta energia,ten żywioł,ale jednocześnie trochę melancholia...
1.it's magic- Wiem,dziwne,że dałam właśnie ten album na 1 miejscu,bo są tam COVERY...ale ten album,jak sama nazwa wskazuje;jest według mnie w pewien sposób...magiczny...bardzo go lubię,po prostu.
Piosenki z Albumów
album 10
13.
Reach out I'll be there- Całkiem spoczko utwór,na karaoke się nadaję,dość chwytliwy...ale chyba nic poza tym...
12.This old heart of mine- Sam początek tej piosenki jest bardzo spokojny,w niezbyt szybkim tempie...czyli zupełnie nie to,co Garou robił przez całe 20 lat swojej kariery, ogólnie jest to piosenka nadająca się bardziej na kołysankę niż na utwór Pop...Do mnie nie przemawia...
11.Heatwave- Powiem wam prosto,jeżeli dosłuchałam do mniej więcej połowy piosenki,a mnie nie porwało, to znaczy,że to mogło być lepsze wykonanie,przynajmniej w mojej skromnej opinii,...ale oczywiście z drugiej strony mogło być też gorsze...
10.I heard it through the grapevine- Mogło być lepiej...zdecydowanie, ale oczywiście z drugiej strony mogło być też gorzej...
9.It's the same old song- Nie zła,ale taka trochę...Przymulająca, z całym szacunkiem jaki mam do Garou jako do artysty i jako ogólnie do człowieka,ale...tak jakoś mi to nie podchodzi..
8.Signed sealed delivered- osobiście uważam,że utwór w sumie taki sobie, jakoś mnie nie porywa...
7.Money- fajny utwór,ale żeby jakoś szczególnie do mnie "przemówił" to w sumie nie powiem...
6.Ain't too proud to beg- Utwór z pozoru taki sobie,ale jednak ma w sobie pewną rzecz,która mnie do niego przyciąga...całkiem fajny,słuchałabym...
5.Dancing in the street- Zdecydowanie bliżej temu do moich osobistych gustów, według mnie całkiem niezła piosenka,nadająca się na przykład na dyskotekę,albo do posłuchania w czasie jazdy samochodem...
4.Papa was a Rollin' Stone- trochę żywsza piosenka od całej reszty,refren fajny, łatwo wpada w ucho...spoko jest...
3.Ain't no mountain high enough- fajny duet,głos dziewczyny bardzo tam pasuje,bardzo się zgrywa z głosem Garou,stworzyli fajną,spójną całość. Lubię to,fajne jest...
2.You can't hurry love-No też bardzo ładna,no nie wiem co mam mówić...brak słów.
1.My Girl- Od pierwszych dźwięków pokochałam tę konkretną piosenkę z tego albumu...cudna
jest.

Resztę omówimy sobie w następnej/następnych części(ach),bo tu mi się chyba wszystko nie zmieści...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger

blog o tytule "Na wózku inwalidzkim przez świat po raz 2" czyli życie i świat oczami osoby niepełnosprawnej,czyli moimi

Szukaj na tym blogu

Lubię

  • Bruno Pelletier
  • Daniel Lavoie
  • Francja
  • Garou
  • Helene Segara
  • Julie Zenatti
  • Kanada
  • Katedra Marii Panny w Paryżu
  • Luck Mervil
  • Montreal
  • Musical "Notre Dame De Paris"
  • muzyka
  • Muzyka Francuska
  • Paryż
  • Patrick Fiori
  • podróże