Witajcie kochani moi. Kolejna notka leci do was. Dziś porozmawiamy sobie o inwencji twórczej naszego Piotrusia,nierzadko celowej,a nie raz zupełnie przypadkowej, Powiedzmy,że obie sytuacje będą zapisane w tekście kolorem, Celowe tym a niecelowe tym.Posłużę się tu cytatem Lucka,który to kiedyś o Garou powiedział takie słowa :
"Kiedyś zrobił samodzielnie dramatyczny finał. Pod koniec spektaklu („Notre Dame”), kiedy już wszyscy nieżyją i leżą na scenie. Ja leżałem twarzą do sceny i sobie myślałem, że Garou teraz tylko musi zaśpiewać „Dance mon Esmeralda”, umrzeć nad jej zwłokami i idziemy do domu. W finałowej scenie Quasimodo wchodzi na dekoracje, 16 metrów pionu, zrzuca Frolla ze schodów i gdy gaśnie światło schodzi po tej ścianie, tam były takie specjalne uchwyty. Zresztą Garou sam to wymyślił, żeby nie wpadać na scenę zasapanym, po zbieganiu po schodach za kulisami, naokoło. No więc leżę na tej scenie, czuję, że zapalają się reflektory, ale zamiast pochlipywania widzów na sali słyszę potworny wybuch śmiechu. Otwieram oczy i widzę naszego drogiego Quasimodo, wahadłowym ruchem dyndającego na lince asekuracyjnej, umierającego ze śmiechu.... Odpadł od ściany, na szczęście miał asekurację... To był chyba najśmieszniejszy nasz spektakl. Sala oszalała, trzy trupy, znaczy Helene, Daniel i ja tarzaliśmy się po scenie. Ten samodzielny finał wyszedł mu świetnie"
TAKŻE,JAK WIDZICIE, NASZEMU PIOTRUSIOWI INWENCJI TWÓRCZEJ NIE BRAKUJE...CHOĆ NIEKIEDY TAKOWA INWENCJA WYCHODZI MU PRZYPADKIEM I JEST DOŚĆ...RYZYKOWNA. ALE JAK TO KIEDYŚ KTOŚ POWIEDZIAŁ "NIE MA RYZYKA NIE MA ZABAWY"...Z RESZTĄ NIE TYLKO W TRAKCIE GRANIA W MUSICALU NIE BRAKOWAŁO MU INWENCJI TWÓRCZEJ, NA KONCERTACH TEŻ MU JEJ NIE BRAKUJE. Kto był ten pewnie wie :) kto nie był (tak jak ja) to widział/ może zobaczyć na yt. Łączenie ze sobą różnych piosenek w wykonaniu "El Grand'a" (Gdyż w zdecydowanej większości,właśnie tak przyjaciele mówią na Garou) to jest cudo, "Demande au Soleil" autorstwa Luca Plamondona (wiem,że tego nazwiska nie powinno się raczej odmieniać ze względu na wymowę Francuską,ale MY JESTEŚMY W POLSCE,WIĘC SOBIE POZWOLĘ) i "Every breath you take" (utwór Stinga) niby inne, a jednak opowiadają w zasadzie o tym samym,o tęsknocie za ukochaną osobą, i zmieszane ze sobą brzmią po prostu pięknie. Ale nie tylko to...Garou na swoich koncertach kiedyś robił (bo nie wiem czy dalej robi) taki gest jaki możecie zobaczyć od 4:30 do 4:33 minuty nagrania poniżej
Dla tych,którym się nie chce oglądać video wyjaśniam,w podanym przedziale czasowym Garou sięga za swoją koszulę,tak jakby wyjmuje sobie zza koszuli serce i rzuca je w publiczność (OF course tylko tak symbolicznie ;) ). I to jest kurcze prawdziwa inwencja twórcza .
Tak,wiem,podobny post już się pojawił,ale wtedy nie ujęłam tam właśnie Filmu Disneya;a ten film jest wzorowany na książce. No więc co,lecimy? Zdecydowanie Disneyowskiej Esmeraldzie jest bliżej z wyglądu do Książkowego Pierwowzoru niż tej Musicalowej (u Esmeraldy od disneya jedynie oczy są intensywnie zielone zamiast czarne.) Quasi zarówno w filmie disneya jak i w musicalu nie jest głuchy,a w książce był. Phoebus w filmie jest zdecydowanie mniejszym BUCEM niż w książce i musicalu. Postacie Gringoire'a i Fleur De Lys w filmie nie występują,choć postać Gringoire'a została w sumie poniekąd zastąpiona przez postać Clopina,który jednak w filmie disneya został zrobiony...według mnie trochę byle jak w porównaniu do książkowej i musicalowej wersji. Siostra Gudulla,która występuje w książce,nie występuje ani w filmie ani w musicalu. Co zaś do różnic w losach naszych bohaterów, Quasimodo, Esmeralda i Clopin w filmie disneya nie giną,tak jak w książce i musicalu,ginie za to Frollo,lecz w przeciwieństwie do książki i musicalu ( w książce spada z dachu i ginie od spadku z wysokości,a w musicalu jest spychany ze schodów przez Quasiego) w filmie disneya,próbując zabić Esmeraldę spada on z Gargulca,którego się trzymał i spada prosto w ogień/roztopione żelazo czy coś i tak ginie. Natomiast Esmi i Phoebus w Filmie disneya biorą ślub (znaczy dzieje się to pomiędzy 1 a 2 filmem,ale to jest szczegół :P ) Co zaś do charakteru Postaci,o Phoebusie już mówiłam,Esmi w sumie jest do siebie podobna we wszystkich 3 adaptacjach,no w filmie (pewnie z racji tego,że w filmie jest starsza,bo w książce i w musicalu ma 16 lat a u Disneya około 20) jest mniej naiwna i kochliwa. Quasi w Filmie ma czasem jakieś "przebłyski" robienia czegoś z własnej woli, okazuje to w zasadzie przez cały film a nie tylko przy końcu. Clopina no uprościli na maksa,bo niby i w musicalu i w filmie jest akcja z wieszaniem (w 1 przypadku ofiarą miał paść Gringoire a w drugim Quasi i Phoebus) ale w filmie nie wypadło to tak bardzo dramatycznie i emocjonalnie jak w musicalu...No jestem raczej na "nie" w tej kwestii. Co do piosenek w filmie to są całkiem niezłe,ale nie dorównują jakością do tych w musicalu. Osobiście moją chyba ulubioną piosenką z filmu jest "Modlitwa Esmeraldy". Ale moim zdaniem w książce i w musicalu pomiędzy bohaterami dochodzi do znacznie większej ilości interakcji i są one ważniejsze dla rozwoju fabuły niż te w filmie disneya...
No to co,moi kochani? Kolejna notka dziś? Jak widzicie Po tytule,znów o Garou. Dziś pogadamy sobie o piosenkach,które moim zdaniem...Garou zrobił lepiej niż oryginalni wykonawcy...a trochę tych piosenek według mnie jest. No a z racji,że o Covery tu chodzi to skupimy się głównie na albumie 5,7,9 i 10 czyli najnowszym. No to może zacznijmy od albumu 5 czyli Gentleman cambrioleur, na tym albumie, premierowy,pierwszy utwór o tym samym tytule, Garou zdecydowanie zrobił lepiej niż oryginał,przynajmniej według mnie. Tak samo piosenkę "I love Paris". "Les dessous chics" też Oryginał mi nie podchodzi,ale wersja Garou- Bardzo. Piosenka "Sorry",oryginalnie w wykonaniu Madonny,też wyszła mu lepiej niż oryginał; on nadał tej piosence takiej...Delikatności...i według mnie tego właśnie było trzeba. Tak samo w piosence "New year's day"."Champs Elysées" nasz "uszatek" też zrobił troszkę lepiej.Co do piosenki "Da ya think i;m sexy" to w wykonaniu Garou jestem w stanie przesłuchać całej i to po kilka razy, w wykonaniu Oryginalnym wyłączyłam ją już po niecałej minucie...Next is...Aimer d'amour...znów wykonanie Garou-świetne; wykonanie Oryginalne- no według mnie trochu klapa...C'est comme cal piosenki w ogóle nie kojarzę ale po przesłuchaniu wersji Garou i Oryginału to Garou jednak zrobił to lepiej.Je veux tout lepsze od Oryginału również... à ma fille; tu nie mogę powiedzieć,że Garou zrobił lepiej,bo oryginał jest naprawdę fajny więc powiem,że Garou zrobił równie dobrze...no może w niektórych momentach MINIMALNIE lepiej...The Sound of Silence to w sumie Garou też zrobił,inaczej niż oryginalni wykonawcy, ALE DOBRZE. ostatni utwór z albumu "Gentleman cambrioleur" to everybody knows. I to Garou zrobił również lepiej niż Oryginał,bo w Oryginale (Leonard Cohen) to to jest trochę...mroczne? Następny album,album numer 7 czyli "Rhythm & Blues". "Quand tu danses"...Nie no,to Garou zrobił zdecydowanie lepiej. little green bag,znów szala,bardzo symbolicznego,zwycięstwa przechyla się w stronę Garou.le jour se leve i znów szala,bardzo symbolicznego,zwycięstwa przechyla się w stronę Garou.marie-jeanne też według mnie Garou zrobił lepiej niż oryginał. Ogólnie większość piosenek z tego albumu Garou zrobił naprawdę chyba lepiej niż oryginały,więc przejdźmy do kolejnego albumu,albumu numer 9. Albumu świątecznego. Pierwszą piosenkę będzie mi trochę trudno ocenić,bo jest ona zlepkiem 4 innych piosenek...więc może ją pomińmy. następnym utworem na tym albumie jest...Le Bonhomme De Neige. No ale tutaj wam nie powiem,czy wypada to lepiej niż oryginał,bo oryginału na yt kurcze nie znalazłam,także przejdźmy do kolejnej piosenki..."Blue Christmas" Oryginał to (chyba) wykonanie Elvisa Presleya...i oba są kurde równie dobre. Dalej mamy White Christmas. No Garou zrobił to kurde zdecydowanie lepiej niż oryginał. Następne. Petit Garcon. No i wykonanie Garou ogólnie super,super uroczy duet...ale nie mam bladego pojęcia które z wykonań na yt jest oryginałem,więc...Następna piosenka. Mon beau sapin. No i Garou też tą piosenkę zrobił lepiej,robi w niej taki fajny klimacik... Ogólnie na tym albumie Garou też chyba wszystkie piosenki zrobił lepiej niż oryginalni wykonawcy... Przejdźmy więc do ostatniego,10,czyli najnowszego albumu. My Girl,utwór w oryginale śpiewany przez zespół The Temptations. Garou jednak zrobił to lepiej...Next.Zespół The Supremes,utwór "You Can't Hurry Love". No i jak na początku nie byłam przekonana do tej piosenki w wykonaniu Garou to jak przesłuchałam oryginału to jednak stwierdzam,że wykonanie Garou jest kurde boskie. w zasadzie ja na tym konkretnym Albumie lubię prawie wszystkie piosenki w wykonaniu Garou,poza "It's the same old song"...według mnie Garou coś tu nie poszło i oryginał jednak troszkę lepszy
Witajcie kochani,dawno nie gadaliśmy o młodych talentach,prawda? No to dziś trochę wracamy do tematu.Jednak dziś nie będzie o Patryczku tak jak do tej pory przy okazji "The Voice kids France". "No jak nie o Patryczku to o kim?" zapytacie pewnie...A no o Piotrusiu 😁😉. Bo nasz Garou słodziaczek był trenerem w PIERWSZEJ edycji tegóż programu, tak samo jak,mam nadzieję, znana już wam Jenifer. No i tutaj mam wam do pokazania aż ponad 30 piosenek w wykonaniu dzieciaczków. I nie tylko dzieciaczków...Chociaż...Ale zaraz kochani zobaczycie o co mi chodzi. Ogólnie w większości niżej przedstawionych nagrań miny i ogólne reakcje Garou warte oglądania. No to co,zaczynamy
No i o tym mówiłam,Garou ze "swoimi" uczestnikami śpiewał też również...i chyba całkiem dobrze się odnajdywał w towarzystwie...Bo faceci to zawsze są duże dzieci.
'
No posłuchajcie sami,no przepiękne no...A reakcje Garou w co niektórych filmikach...CUDO
A talenty oczywiście wielkie,większość z tych dzieciaków czeka naprawdę wielka i cudowna Kariera...
witajcie moi kochani czytelnicy. Mam dla was kolejną notkę dzisiejszego dnia,a mianowicie- kolejną recenzję chociaż raczej bardziej pół recenzję. tym razem nie będzie to jednak recenzja książki a recenzja...Musicalu,o którym tak często tu rozmawiamy.Będzie to recenzja długa i wyczerpująca. No to co,zaczynamy?
Na wstępie jeszcze tylko nadmienię,że fakty na temat musicalu będę zapisywać tym kolorem, a moje osobiste odczucia co do tej sztuki tym kolorem
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Tytuł: Notre Dame De Paris (Adaptacja książki Wiktora Hugo "Katedra Marii Panny w Paryżu") autorzy: - Autor Libretta i tekstów piosenek- Luc Plamondon - Autor Muzyki- Riccardo Cocciante -Reżyseria: Gilles Maheu -Choreografia: Martino Müller -Scenografia: Christian Rätz -Kostiumy: Fred Sathal -Światło: Alain Lortie -Dźwięk: Manu Guiot -Producenci: Nicolas i Charles Talar Aktorzy:
Fleur De Lys- Julie Zenatti Esmeralda- Helene Segara Frollo- Daniel Lavoie
Phoebus- Patrick Fiori
Gringoire- Bruno Pelletier
Clopin- Luck Mervil
Quasimodo- Garou
gatunek dramatyczny- Musical data premiery- 16.09.1998
miejsce wystawienia sztuki- Paryż, Pałac Kongresowy. Scenografia: Of course Tytułowa Katedra.
Oczywiście,z racji tego,że jest to musical to uwagę pierwsza przykuwa w nim muzyka. Musical zaczyna się od utworu "Les temps des cathédrales w wykonaniu Gringoire ( W tej roli Nieziemsko utalentowany Bruno Pelletier). Jest to swoiste wprowadzenie do historii. Piosenka,mimo,że trwa 3 minuty to potrafi naprawdę wspaniale wprowadzić widza w klimat historii,która się zadzieje na jego oczach. Efekty dziejące się na scenie podczas tej piosenki- Niesamowite. Kolejną piosenką jest "les sans Papiers". Ta piosenka też trwa około 3 minut, poznajemy w niej postać Clopina i ogólnie społeczności cygańskiej. Podczas trzech minut tej piosenki na scenie dzieje się naprawdę wiele, i taniec i akrobacja i śpiew...chyba najbardziej żywiołowa piosenka w musicalu. Teraz przyszedł czas na piosenkę "Intervention de Frollo" która dzieje się tak jakby dokładnie w tym momencie,kiedy kończy się poprzednia,bez żadnej zmiany scenografii ani nic. Co zaś się samej piosenki tyczy,trwa ona...całe 35 sekund. W tej piosence poznajemy 2 kolejne postaci - Archidiakona Frolla i Kapitana Phoebusa de chateupers (czy jak się go tam pisze :p ) nic konkretniej powiedzieć o niej nie mogę,bo...jest za krótka. Więcej już natomiast jestem w stanie powiedzieć o piosence następnej,którą jest "Bohemienne" w której to piosence poznajemy kolejną postać ważną a nawet rzekłabym,że niezbędną dla rozwoju akcji- Esmeraldę. Ta piosenka tak dla odmiany trwa minut...aż 5. Efekty wywołane światłem mogę określić jako całkiem niezłe. Śpiew,tancerze,akrobacje i stroje też na poziomie. Kolejną piosenkę jest "Esmeralda tu sais". kolejna dosyć krótka bo trwająca minutę 40 sekund...I też się w niej nie dzieje praktycznie nic. Kolejna piosenka to "Ces Diamants-là" która z kolei liczy sobie 2 minuty,6 sekund No tutaj efekty wizualne są w sumie takie sobie,mocno średnie, i poza tym,że poznajemy tam postać Fleur de Lys to Nudy na pudy. Kolejna piosenka,"La fete des fous"; znów dużo postaci na scenie,znowu dużo się dzieje. Czas jej trwania to niecałe 4 minuty, w tej też piosence poznajemy kolejną postać kluczową dla rozwoju naszej dalszej Akcji a mianowicie samego dzwonnika Katedry Marii Panny. Postać Quasiego jest postacią naprawdę dobrze wykreowaną przez twórców jak i przez aktora (w tej roli Cudowny i jedyny w swoim rodzaju Garou). Kolejna piosenka to "Le Pape des fous", w tej piosence śpiewa jedna postać- Quasimodo. Piosenka ta trwa trochę ponad 2 minuty. światło zbyt dużej roli tu nie odgrywa...w zasadzie w tej piosence też nic za bardzo uwagi nie przykuwa, zaraz jak kończy się ta piosenka,natychmiastowo zaczyna się następna. "la sorciere",bo o niej tu mowa, jest to piosenka bardzo krótka,bo trwa nieco ponad minutę...więc jest bardzo krótka jak na ten musical i rozwodzić się o niej nie będę, Kolejna piosenka to l'enfant trouvé,trwa ona nieco ponad półtora minuty,i w zasadzie też trochę taka nijaka jest. Kolejna piosenka to "les Portes de Paris",śpiewana przez naszego Narratora,trubadura i Poetę czyli Gringoire. Czas trwania tej piosenki to nieco mniej niż 2 minuty, ogólnie na samym początku do samej piosenki Ja nie byłam pozytywnie nastawiona. Jednak kiedy przesłuchałam jej któryś raz to bardzo mnie ujęła, według mnie Bruno robi tu niepowtarzalny klimacik. Następną piosenką jest "Tentative d'enlèvement" w tej piosence jawią nam się 3 postaci lecz śpiewają tylko 2. Trwa ona prawie minutę 50, ale jeżeli mam wydać swoją szczerą opinię to według mnie jest taka sobie. Już ciekawsza według mnie jest piosenka następna czyli "la Cour des miracles". I to właśnie do niej teraz przejdziemy. Trwa ona DOKŁADNIE 5 minut,czyli tyle co "Bohemienne",ale tu dzieje się zdecydowanie więcej, więcej tańca,więcej śpiewu,więcej akrobacji,więcej postaci,scenografia też nieco bogatsza...w tej piosence wszystko jest "BARDZIEJ". Kolejną piosenką z tego Prześwietnego Musicalu jest "Le mot Phoebus"; czas trwania tej piosenki to minuta, ale w ciągu tej minuty w sumie za dużo się nie dzieje, a w zasadzie nie dzieje się prawie nic. Kolejną z ponad 50 piosenek w tym musicalu jest utwór "Il est beau come le soleil" czyli duet dwóch Pań. Ten utworek trwa trochę więcej niż półtora minuty. Jest krótki, przyjemny dla ucha ale mało emocjonalny...Kolejna piosenka to "Déchiré"- czas jej trwania to 3 minuty 8 sekund...jest to jedyna solowa piosenka phoebusa... No fajne...w przeciwieństwie do charakteru samej postaci...ale do tego przejdziemy nieco później. Po "rozdartym" przyszła pora na "Anarkia". I o tej piosence naprawdę trudno jest coś powiedzieć z racji,że trwa ona pół minuty...więc może od razu przejdziemy do "À boire".Ta piosenka trwa około minuty 47, z pozoru też nie dzieje się nic takiego,ale uważam,że tu Garou naprawdę doskonale wczuł się w rolę a jego krzyki zapewne potrafiły poruszyć niejedno serce na widowni (zapewne w szczególności damskie). Kolejną piosenką w musicalu jest "Belle",powszechnie znana,lubiana,bo ogłoszona wszak najpiękniejszą piosenką pięćdziesięciolecia. Ale do rzeczy czyli do recenzji wracając. Piosenka ta jest jedną z dłuższych w musicalu,bowiem trwa aż ponad 4 minuty.Tu światło i choreografia nie są tak bardzo powalające,jednak jest to wszak punkt zwrotny w całej naszej historii, to właśnie tu objawia się Pożądanie Phoebusa i Frolla i Miłość Quasiego (Pożądanie w pewnym sensie też) w stosunku do Esmi. Piosenka sama w sobie cudna. Kolejnym utworem na tejże liście jest "Ma maison c`est ta maison", ta piosenka trwa 3 minuty. Jest bardzo fajna,klimatyczna. No 10/10 według mnie. Kolejna piosenka "Ave Maria Païen". Utwór śpiewany przez Esmeraldę i chórek w poszczególnych momentach, specyficzna modlitwa dziewczęcia wychowanego wszak w religii Pogańskiej. Całość piosenki trwa około 3 i pół minuty. Esmi w tej modlitwie prosi o naprawdę wiele rzeczy,ale ,co ciekawe, dotyczących nie tylko jej samej,lecz także,że tak powiem,ogółu. Kolejna piosenka to "Je sens ma vie qui bascule"...No co by tu o niej powiedzieć...trwa około 20 sekund...Zaskakująca ilość zwrotek,bo 4,krótkie... Kolejna piosenka to "Tu vas me détruire". Trwa ona prawie 3 minuty i Frollo w niej ujawnia w końcu swoje intencje co do Esmi...PRAWDZIWE INTENCJE...Czyli zupełnie nie te co w "la sorciere". Następnym utworem na tej liście jest "L'ombre" Prawie półtorej-minutowa piosenka,w której to nasz Phoebus otrzymuje Groźbę od Frolla (który się przebrał był za ducha-mnicha),ale w zasadzie nasz Rycerzyna od siedmiu boleści nic sobie z tego nie robi...No mnie ta piosenka nie porywa jakoś szczególnie,mocniejszych emocji nie wzbudza. Moi drodzy, jesteśmy już prawie w połowie.Kolejną piosenką,którą wezmę na tapet w tej recenzji jest "Le val d'amour". Piosenka trwająca 3 minuty, i ogólnie to przez tą jedną piosenkę nie wiem,co mam myśleć o tym musicalu,bo na stronie musicalu było napisane,że jest on świetną rozrywką dla najmłodszych (czy jakoś tak,nie mogę teraz znaleźć źródła,więc musicie uwierzyć mi na słowo)...a ta piosenka opowiada o swoistym "domu publicznym" że tak to ładnie nazwę. A to jest według mnie taki wewnętrzny zgrzyt... Więc może z grubsza przemilczymy tę piosenkę przechodząc do następnej. "La volupté" jest to piosenka dziejąca się w czasie sceny...Pomiędzy Phoebusem a Esmeraldą że się tak wyrażę...trwa ona nieco ponad 2 minuty...i dobrze,bo Ja bym więcej nie zdzierżyła...Więc może przejdźmy do kolejnej piosenki. Proszę Państwa,piosenka "Fatalite". Trwa nieco ponad minutę i podczas jej trwania na scenie możemy ujrzeć w całej okazałości wszystkie postaci naszego nieszczęsnego dramatu,jak to śpiewają (a w zasadzie jak to śpiewa głównie Gringoire a inni się czasami "spontanicznie" dołączą) o Fatum. Kolejna piosenka, duet męski,dokładniej duet ksiądz- Poeta..., Florence. Piosenka trwa 4 minuty,zabawa światłem w niej nie jest może jakaś powalająca,ale sama piosenka dała mi wiele do myślenia na temat świata i zachodzących na nim od stuleci zmian wszelkiej maści. Następna piosenka to "Les cloches".Moi kochani,trwa ona prawie 6 minut i jest krótko mówiąc cudna.Znów sceneria i światło nie grają pierwszych skrzypiec,tu pierwsze skrzypce gra zabawa tempem melodii,wolno,szybciej,wolno,szybciej i znów wolno,to mnie totalnie urzekło w tej piosence,już nie wspominają,że jestem pod urokiem Garou wcielającego się w Quasimodo,on totalnie "Zrobił" tą postać i wszystkie piosenki przez nią śpiewane o ile mogę to tak nazwać. Tymczasem przejdźmy do kolejnej piosenki którą to jest..."Où est-elle"2 minuty i prawie 50 sekund. Trio,męskie, Poeta,ksiądz,król Cyganów,Czyli kolejno Grinoire,frollo,clopin. No i według mnie to to jest cudne połączenie... Kolejną piosenką jest "Les oiseaux qu'on met en cage". Drugi cudny duet Quasiego i Esmi. Trwa on około 3 minut. No i tu już scenografia zmienia się dość znacznie. Uważam też że to jest kolejna z tych piosenek w tym musicalu,które wnikają dokładnie w głąb człowieka i uderzają emocjami prosto w serducho. Kolejna piosenka to "Condamnés", ta piosenka trwa prawie 3 minuty i mogę o niej powiedzieć prawie dokładnie to samo,co o poprzedniej, a w dodatku porusza ona ważny problem i ma przekaz aktualny zarówno w 1998 jak i po dziś dzień. Następny utwór to "Le Proces" ale omówimy sobie zarówno piosenkę "La torture" bo w zasadzie jedna zawiera się tak poniekąd w drugiej. No więc obie piosenki łącznie trwają około 2 minut 40 sekund. W tychże piosenkach Esmi znajduje się w poważnych tarapatach,bowiem, we więzieniu. Skazana na powieszenie w zasadzie za niewinność. Te piosenki nie są dla osób o słabych nerwach. Zajmijmy się więc kolejną piosenką o Jakże wymownym tytule "Phoebus", piosenka trwa ponad półtorej minuty...I mnie dobija, Bo Esmi w niej ujawnia,jak bardzo jest kurde ślepa...więc pozwolę sobie się nią dłużej nie zajmować i od razu przejść do kolejnej czyli "être prêtre et aimer une femme" Piosenka trwa 3 minuty i w zaokrągleniu 25 sekund. Frollo ukazuje w niej widzowi swoje słabości...a troche ich ma...Nie wiem,czy jestem w stanie coś więcej o tej piosence powiedzieć...Następnym utworem będzie "La Monture". Piosenka trwa 2 minuty 8 sekund. To tutaj Fleur pokazuje swą prawdziwą naturę,mimo,iż w musicalu ma ona dopiero 14 lat,to już jest zła,groźna,drapieżna,zazdrosna i w ogóle okropna. Przejdźmy może do kolejnej piosenki."Je reviens vers toi".Kolejny Utwór trwający około półtorej minuty. I co robi Phoebus nasz "kochany" w tym utworze? ZNOWU KŁAMIE JAK Z NUT i to w żywe oczy...No dobrze,więc może znowu chwilowo Phoebusowi odpuśćmy, przejdźmy do kolejnego utworu. A JEST NIM..."Visite de Frollo a Esmeralda". Ta piosenka trwa około półtorej minuty i jest swoistym dialogiem pomiędzy Frollo a Esmeraldą. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć,więc chodźmy do kolejnego utworu. A mianowicie "Un matin tu dansais" Czas trwania tego utworu to nieco ponad 2 minuty 30 sekund. Kolejna piosenka, "Libérés". Czas trwania: 2 minuty 15 sekund. Znów dużo się na scenie dzieje,ale dynamiki w sumie jakby mniej. Następny Utwór, "Lune". To kolejna z piosenek trwająca równiuśkie 3 minuty. No i powiem tak,do niedawna jej nie doceniałam,wydawała mi się jakaś taka płaska,nijaka...ale jednak to jest ta piosenka,która ma w sobie "to coś". Ten swój smutek,czar i urok nieodparty...Cudna jest,a efekty świetlne na scenie,mimo,że stosunkowo ubogie,to jednak niesamowity klimat robią. Tymczasem my musimy przejść do kolejnej piosenki,czyli do "Je te laisse un sifflet",o której ZNOWU NIC WIĘKSZEGO NIE POWIEM,BO TRWA KURDE PÓŁ MINUTY. Także...NEXT. "Dieu que le monde est injuste". Utwór trwający 3 i pół minuty,ale NO KURDE PIĘKNY.NO WEDŁUG MNIE TO GAROU W TYM UTWORZE ODWALIŁ KAWAŁ ŚWIETNEJ ROBOTY. Z Resztą, Garou w całym tym musicalu w piosenkach wykonywanych przez swoją postać odwalił kawał roboty i to jakiej...ale do tego przejdziemy przy swoistym podsumowaniu. Tymczasem dalej..."Vivre". Kolejna ponad trzy i półminutowa piosenka. No i powiem tyle...fajna,z przekazem tak poniekąd... Lecim dalej. Next song is..."L'attaque de Notre Dame". Ta piosenka trwa około 5 minut (4:30 według youtube'a,4:44 według moich obliczeń). I znów jest dość dynamicznie,żywo,ale zarazem dość smutno...i teraz już będzie coraz smutniej. Bo kolejna piosenka to "Déportés". No i znów prawie nic nie jestem w stanie powiedzieć o jakieś piosence,bo trwa niespełna minutę no...Ale okej, kolejne 3 piosenki może nadrobią...Apropos 3 kolejnych piosenek. Kolejną z nich jest "Mon maître, mon sauveur" No i to jest,proszę was bardzo,piosenka trwająca nieco ponad 2 minuty. A i mamy tu też niespodziewany zwrot akcji,bowiem nasz Quasi dostrzegł w końcu,iż Frollo to porządny wariat przez duże W,i w końcu robi z nim to co,moim zdaniem,powinien był zrobić już naprawdę kurcze dawno...a co? Tego się dowiecie oglądając ten musical...To co,przedostatnia piosenka? Dajemy." Donnez-la-moi". No i znowu piosenka trwająca NIECAŁE PÓŁ MINUTY NO...I nic takiego się w niej kurna nie dzieje no...Żywię nadzieję,że ostatnia piosenka uratuje sytuacje. A ostatnią piosenką jest "Danse mon Esmeralda", która ma prawie 5 minut,no w zasadzie takie dobre 4 i pół i trochę...NO I WEDŁUG MNIE JEST TO TEŻ JEDNA Z NAPRAWDĘ WSPANIALSZYCH PIOSENEK Z TEGO MUSICALU.Naprawdę uczuciowa,emocjonalna,głęboka... No i moi kochani mamy już tą recenzję za sobą...A PRZYNAJMNIEJ JEJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ. Czyli recenzję musicalu jako całości. A teraz przejdziemy sobie do recenzji poszczególnych jego części składowych, jak Scenografia (w tym oświetlenie),każda piosenka Z OSOBNA, AKTORZY, stroje,ogólnie całe charakteryzacje, odegranie przez aktora danej roli,postaci same w sobie...itp. Tym razem oceną będą⭐ w ilości od 1 do 5,czyli kolejno od oceny najgorszej do najlepszej. No to na pierwszy ogień niech pójdą piosenki. Na samiuśki początek...No nie mogło być nic innego jak "les temps des cathedrales"
No cóż,pisałam wam już co sądzę o tej piosence więc myślę,że zasługuje ona na ocenę ⭐⭐⭐⭐⭐. Kolejna piosenka to of course " Les sans Papiers"
Cóż,myślę,iż piosenka ta,tak jak poprzedniczka zasługuję na ocenę ⭐⭐⭐⭐⭐. Intervention de Frollo
No i tu myślę,że dam takie ⭐⭐⭐⭐...No pięciu dać nie mogę no... No to jak wszyscy pewnie wiecie,przyszedł czas na Bohemienne.
No i tutaj po prostu MUSI być ⭐⭐⭐⭐⭐ BO inaczej być po prostu nie może... No to dalej, "Esmeralda,tu sais".
No i tu najwyższa ocena moja to ⭐⭐⭐, Choćbym kurna chciała to więcej dać nie mogę. "Ces Diamants-là" jest kolejną piosenką,którą najpierw ocenialiśmy jako całość w musicalu,a teraz ocenimy ją sobie jako odrębny "byt"...
No Jak mam być szczera,a w recenzji raczej takowym być wypada,no⭐⭐
Kolejna piosenka to
I tu też z czystym sumieniem mogę dać ⭐⭐⭐⭐⭐. Kolejna piosenka
No cóż,oszukiwać nie będę no ⭐⭐⭐⭐⭐,bo ta piosenka jest jedną z tych,które totalnie skradły moje serce.
Kolejna piosenka to "la sorciere"
No kurde,gdyby nie to,że taka krótka, to dostałaby więcej,ale tak to mogę dać co najwyżej ⭐⭐⭐.
l'enfant trouvé jest kolejną piosenką,którą sobie tu ocenimy...
No,tak ledwo ⭐⭐⭐...
Kolejną piosenką,o której będziemy rozprawiać jest "les Portes de Paris".
I tu znowu z czystym sercem i czystym sumieniem daję⭐⭐⭐⭐⭐
"Tentative d'enlèvement"
No,szczerze to będzie takie ⭐⭐⭐. Kolejna na tapet pójdzie pioseneczka "la Cour des miracles"
No i to moi Państwo jest kolejna pioseneczka,zdecydowanie na ⭐⭐⭐⭐⭐.
Next is..."Le mot Phoebus"
No no...No ⭐⭐ no...no nic więcej do powiedzenia nie mam...
no to dalej,"Il est beau come le soleil" to kolejny utwór
No i tu nie mam do powiedzenia nic więcej jak tylko ⭐⭐⭐.
"Déchiré".
No dam już te ⭐⭐⭐...
"Anarkia"...
No i przykro mówić,ale tu gwiazdeczka będzie ⭐ jedna.
Now..."À boire".
No, kurde niezaprzeczalnie ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ .
Co teraz? No "Belle"
Kolejna piosenka z niezaprzeczalną ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐
Kolejnym utworem na tejże liście jest "Ma maison c`est ta maison"
No,Kolejna piosenka z niezaprzeczalną ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐, totalnie zasłużoną
Teraz czas nadszedł na "Ave Maria"
No po prostu Kolejna piosenka z niezaprzeczalną ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐.
the next one is "Je sens ma vie qui bascule"
No i tutaj będzie znów tylko jedna ⭐,bo kurde krótkie mega.
I kolejna piosnka to..."tu vas me détruire"
No dobra,tutaj dam te ⭐⭐⭐⭐
kolejna piosenka to "L'ombre"
no dobra, ⭐⭐... I kolejna piosenka to..."Le val d'amour"
no i tutaj totalnie nie byłam pewna,czy dać ⭐⭐ czy ⭐⭐⭐
ale stwierdziłam,że jednak niech będzie ta ⭐⭐⭐ bo ta piosenka aż tak słaba to jednak nie jest. NEXT."La volupté"
no cóż tu dużo mówić no ⭐.
kolej na "fatalite"
I cóż tu dużo mówić...no tutaj dam ⭐⭐⭐⭐⭐.
to teraz może na chwilę przeniesiemy się trochę dalej od katedry...Ale nie tak dosłownie, następną piosenką bowiem będzie "Florence"
Uważam,że ta piosenka zdecydowanie też zasługuje na ⭐⭐⭐⭐⭐. następną piosenką na naszej liście jest "Les cloches"
No i tu znowu kurde musi być ⭐⭐⭐⭐⭐. No to bez zbędnego przedłużania...next. "Où est-elle"
No po raz kolejny musi być⭐⭐⭐⭐⭐ no innego wyjścia nie widzę.
Czas na duecik. "Les oiseaux qu'on met en cage"...
No i znów ⭐⭐⭐⭐⭐. Krótko zwięźle i na temat. Następny utworek,"Condamnés"
No i ⭐⭐⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐ gwiazdek po raz kolejny.
"Le Proces" i "La torture"
No i obie piosenki tylko po ⭐ dostają.
piosenka o jakże wymownym tytule "Phoebus"
Znów ilość gwiazdek: ⭐.
"être prêtre et aimer une femme"
I znów gwiazdeczki :⭐.
"La monture"
No i tutaj niech gwiazdeczki będą ⭐⭐⭐. Dalej. "Je reviens vers toi" Nie no,no ⭐,więcej kurde nie dam. Następne. "Visite de Frollo a Esmeralda"
no i znowu ⭐,bo takie to to...no nijakie.
Next."Un matin tu dansais"
znowu ⭐...
Kolej na "Libérés".
No dobra,wraca dobra passa. No ale gwiazdki ⭐⭐⭐⭐ a nie ⭐⭐⭐⭐⭐.
To co,"lune"?
No i tu już żartów nie ma,⭐⭐⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐ No to teraz na liście mamy..."Je te laisse un sifflet".
No i kurde tu muszę dać 1 ⭐,bo No umówmy się...PÓŁ SEKUNDY.
"Dieu que le monde est injuste"
No,wiem,że się powtarzam ale kurczaki no ⭐⭐⭐⭐⭐.
A teraz mówię,co następuję..."Vivre"
No co mam powiedzieć? No ⭐⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐ dam.
"L'attaque de Notre Dame".
⭐⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐ ZNOWU.
"Déportés"
Dobra,no tak samo dajemy ⭐⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐.
"Mon maître, mon sauveur"
tutaj myślę damy jednak takie ⭐⭐⭐ na ⭐⭐⭐⭐⭐,bo to takie nijakie i smutne.
Przedostatnia piosenka." Donnez-la-moi"
no kurna no...No ⭐ gwiazdeczka na ⭐⭐⭐⭐⭐,bo kurde niecałe pół minuty.
No i z piosenek last but not least..."Danse mon Esmeralda"
no i co? No i⭐⭐⭐⭐⭐.
To teraz czym się zajmiemy? może scenografią podczas każdej z piosenek?
Ale tutaj,żeby już nie spamić tytułami,będę się posługiwać tylko numerkami
No tutaj scenografia i światło zdecydowanie zasługują na te ⭐⭐⭐⭐⭐
Tutaj raczej jestem bardziej skłonna dać ⭐⭐⭐⭐.
więcej niż ⭐⭐ bym nie dała
No i tutaj znowu daje ⭐⭐⭐⭐⭐
Chciałabym dać ⭐⭐⭐⭐⭐ ale niestety chyba będę zmuszona dać ⭐
Tak jak powyżej, no ⭐
Tutaj scenografia i światło zdecydowanie radę dają więc ⭐⭐⭐⭐⭐
Tutaj dałabym takie mocne ⭐⭐⭐⭐
No dam tutaj ⭐⭐ bo scenografia nie porywa,bo w zasadzie praktycznie się nie zmienia,światło tak samo
No i znów ⭐⭐
Tutaj jest jedna z lepszych zmian scenografii i światła w tym musicalu więc ⭐⭐⭐⭐⭐
No ⭐⭐.
Zasłużona ⭐⭐⭐⭐⭐,bo scenografia naprawdę cudna.
to co? ⭐⭐⭐⭐?
No takie ⭐⭐⭐ dam,bo w sumie nudnawo trochę...
scenografia słaba no...⭐
No i tutaj jest porządna zmiana scenografii i światła,⭐⭐⭐⭐
teraz myślę,iż ta scenografia zasługuje na taką ⭐⭐⭐⭐
No ⭐⭐⭐⭐.
Znów ⭐⭐⭐⭐⭐
⭐⭐⭐,bo fajne ale jednak czegoś brakuje
⭐⭐. No więcej nie będzie.
⭐⭐ tak jak powyżej,bo w sumie nudy
⭐⭐⭐⭐⭐, w tej piosence,mimo,że tematyka taka se to scenografia fajna
⭐⭐. Bo nudy
⭐⭐. No nic więcej nie będzie
⭐⭐⭐⭐⭐w tej piosence jest naprawdę scenografia prosta ale ciekawa
⭐⭐⭐⭐⭐, nie wiem,jak oni zrobili takie efekty ale cudne są
No tutaj dałabym takie ⭐⭐⭐
Kolejna porcja gwiazdeczek ⭐⭐⭐⭐⭐
⭐⭐⭐,bo takie se w sumie
No... ⭐⭐
tak jak powyżej ⭐⭐
No tutaj ⭐ bo scenografia nie zmienia się prawie w ogóle.
Tutaj dałabym taką ⭐⭐⭐
No ⭐. Więcej nie dam choćbym chciała
Tak jak powyżej...⭐
i znów ⭐
Kolejna ⭐
No dobra,dobra passa wraca bo tutaj scenografia to jest takie ⭐⭐⭐⭐
Znów ⭐⭐⭐⭐⭐
No tu powiedzmy taka ⭐⭐⭐⭐
⭐⭐⭐⭐⭐,bo scenografia w sumie niby się od poprzedniej piosenki nie zmienia ale fajna jest.
⭐⭐⭐⭐⭐. Scenografia fajna...po prostu
znów daje ⭐⭐⭐⭐⭐. Bo tu scenografia jest chyba najbardziej rozbudowana
⭐⭐,bo w sumie NUDY jak o scenografię chodzi...
No też znowu ⭐⭐. Takie se...
No i tutaj o scenografii ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć więc daję ⭐⭐
tutaj powiedzmy,że dam takie ⭐⭐⭐
To co,stroje i ogólne charakteryzacje oceniamy? Będę tu oceniać odwzorowanie w musicalu wyglądu Postaci,który Jawi się w książce,ale nie jakoś bardzo konsekwentnie...
1.Strój Esmeraldy nr.1
No ja bym dała takie ⭐⭐⭐⭐zarówno strój i charakteryzacja, Do książkowego pierwowzoru w sumie jest podobna tylko,jeżeli chodzi o kolor oczu...ale ja zdecydowanie wolę wersję musicalową od książkowej
2. Strój Esmeraldy nr.2.
Tutaj też dałabym takie ⭐⭐⭐⭐
Charakteryzacja ogólnie też na ⭐⭐⭐⭐
Next.
3. Strój Fleur de-Lys
No dobra, dajemy ⭐⭐⭐⭐,bo w miarę fajny ten strój i ogólnie charakteryzacja. Do książkowego pierwowzoru ma podobne prawie wszystko poza oczami,ale ja zdecydowanie wolę wersję musicalową od książkowej
teraz zajmiemy się Panami.
4.Strój Frolla
No co ja mam powiedzieć no? Nie znam się,ale powiedzmy,że ⭐⭐⭐⭐ zarówno strój i charakteryzacja
dam,ciekawi mnie tylko jedno...JAKIM CUDEM FACET DAŁ SOBIE DOBROWOLNIE ZROBIĆ MAKIJAŻ...Ogółem do pierwowzoru z książki w ogóle niepodobny...I W SUMIE DOBRZE.
Kolejny Pan to
5. Phoebus.
No strój a'la zbroja rycerska całkiem spoko,takie ⭐⭐⭐⭐
cała charakteryzacja też na ⭐⭐⭐⭐ zdecydowanie wolę wersję musicalową od książkowej
Kolejny z Panów to Clopin...No i on niby miał 3 stroje ale my sobie omówimy tylko ten jeden główny,w którym przez większość musicalu łazi.
Rzekłabym,że będzie to takie raczej ⭐⭐⭐⭐⭐zarówno strój i charakteryzacja. O ile się nie mylę to w książce jego wygląd jako taki opisany nie był. I dobrze,bo wersja musicalowa jest spoczko.
No tutaj mogłabym dać w sumie takie ⭐⭐⭐⭐,zarówno strój i charakteryzacja zdecydowanie wolę wersję musicalową od książkowej, bo jakoś nie wyobrażam sobie tej postaci w blond czuprynie...
Next. Quasi
No i tutaj moi drodzy,strój i charakteryzacja zarówno ⭐⭐⭐⭐⭐ I tutaj chyba książka i musical pod względem wyglądu nie różnią się prawie wcale...
to teraz przyszedł czas na Postaci same w sobie pod względem ważności dla fabuły,psychiki i.t.p.
1.Zacznijmy może od postaci,która jawi nam się jako pierwsza,czyli od naszego Barda,Trubadura i Poety Gringoire. Co do tego,co tam u niego w psychice siedziało i jak bardzo był zaawansowaną psychicznie postacią to się nie wypowiem. CO zaś do ważności dla fabuły...No Nasz poeta kochany to w końcu zarówno bohater jak i narrator,a bez narratora historia nie bardzo mogłaby do przodu ruszyć...so...I ma aż 13 piosenek w całym musicalu licząc solówki,duety,tria i inne zbiorówki więc ⭐⭐⭐⭐⭐
2. Następna postać,która nam się jawi na scenie to Clopin,odnośnie tego co temu Panu w Psychice siedzi to też nie wiem,na pewno momentami był DZIWNY,żeby nie powiedzieć Agresywny (szczególnie dla Gringoire'a). Co zaś się tyczy ważności jego persony dla dalszej fabuły...Ta Postać wykonuje 7 piosenek w Musicalu więc tylko 2 mniej niż nasz trubadur...więc cosik tam trochę do tegoż "Show" wnosi.także ⭐⭐⭐⭐
3.Następna postać, Frollo. ŁO PANIE, i tutaj to będzie temat na rozprawkę. Bo ogólnie co do Psychiki Frollo to ja uważam,że on był BARDZO PSYCHICZNY. Ważność dla fabuły? No dość ważny dla fabuły był,szkoda tylko,że w tym złym sensie...więc przyznam ⭐⭐⭐
4.Phoebus,No cóż...On to też jest taki "kwiatek" że to jest kurde osobna historia .Ale dam ⭐⭐. Bo on jest...No,nie będę języka sobie strzępić.
5.Esmeralda...No co by tu o Esmi powiedzieć? No dla fabuły ważna bardzo,ale odnośnie jej psychiki to jest ona postacią trochę naiwną,głupiutką ale wiadomo,również młodą bardzo,bo 16 lat,więc dam te ⭐⭐⭐⭐⭐
6.Kolejną postacią pojawiającą się jest Fleur de Lys. Mała,zła,okrutna,wredna...No i,niestety,ważna postać w tymże dramacie...więc ⭐⭐⭐
7.No i ostatnią postacią w naszej sztuce jest Quasi. Niby w sumie postać główna,ale w musicalu pojawia się stosunkowo późno,bo dopiero w siódmej, a w pełnej krasie w ósmej, piosence . ⭐⭐⭐⭐⭐
No to co? Ostatnia kwestia...odegranie przez aktora danej roli. No to co? Będę tu porównywać osobowość książkową danej postaci z jej odwzorowaniem przez konkretnego aktora w musicalu. i znów punktacja od ⭐ (źle) do ⭐⭐⭐⭐⭐ (Fajnie). No i może polecimy w miarę alfabetycznie,ale Garou zostawiłabym na koniec. No to:
1. Bruno- Grinoire. No ⭐⭐⭐⭐⭐ 2. Daniel- Frollo, rzekłabym,że takie ⭐⭐⭐⭐ 3. Helene- Esmeralda, Co? dajemy ⭐⭐⭐⭐⭐? Dajemy 4.Julie- Fleur;cóż,ja bym dała takie ⭐⭐⭐ 5.Luck- Clopin; bezsprzecznie ⭐⭐⭐⭐⭐ 6.Patryczek- Phoebus, no tutaj nie mogę dać więcej niż ⭐⭐⭐ 7.Garou- Quasimodo, Nie no no no musi kurde być ⭐⭐⭐⭐⭐ No i moi kochani czas na podliczenie gwiazdeczek. No według mnie ten musical zasługuje na takie porządne ⭐⭐⭐⭐. Nie wiem,moi kochani czy opowiadałam wam kiedyś historię o tym,jak w ogóle odkryłam ten musical...Ale jeśli nie,to o tym innym razem...