Dziś bloga widziało

Q&A z postaciami-pytania i odpowiedzi.

  Witajcie, kochani! Pamiętacie, jak próbowałam zrobić Q&A ze mną, jako autorką? Dziękuję za wszystkie (nawet to jedno!) pytanie! Pomyśl...

poniedziałek, 4 marca 2019

Trochę z innej beczki

Hej,moi drodzy. Jak tytuł wskazuję dzisiejszy post będzie z innej beczki i nieco w formie reklamy.
A mianowicie chciałabym po prostu polecić wam dziś pewną książkę,którą przeczytałam około 2 tygodnie temu. A mianowicie chodzi o książkę pod tytułem " Kto wyłączy mój mózg" Autorstwa Pani Joanny Opiat-Bojarskiej. Przedstawię wam krótkie streszczenie
"Joanna, współczesna niezależna kobieta sukcesu, jest także zabieganą panią domu, kochającą żoną i troskliwą mamą. Prowadzi zdrowy tryb życia. Jej codzienność jest przewidywalna, ustalona, ale do czasu. Takiego bowiem scenariusza nikt się nie spodziewał – z dnia na dzień ciało Joanny odmówi posłuszeństwa. Diagnoza: GBS – zespół Guillaina-Barrégo. Kobieta musi znaleźć w sobie siłę do walki....". Autorka książki jest równocześnie jej bohaterką.Mam nadzieję,że kogoś zaciekawiłam.Jeżeli wy też chcecie zareklamować tu książkę,film albo serial o podobnej tematyce to proszę piszcie pod tym postem.
 Do zobaczenia,cześć i czołem :*

niedziela, 3 marca 2019

Niepełnosprawność a taniec

Hej,moi drodzy. Ten post,który teraz czytacie będzie o tańcu,a konkretnie-o Polonezie.
Jak wiadomo od poloneza zaczyna się każdy bal gimnazjalny,każda studniówka...i nie inaczej jest w przypadku balu ósmoklasisty.Jeżeli chodzi o mnie,to ta ostatnia okazja zbliża się nieubłaganie.
Za 3 dni zaczynają się w mojej szkole próby do tego tańca. Jak wygląda polonez raczej wie każdy, wiele skomplikowanych figur: ustawienie czwórkami, taniec w kole, wąż, spirala, mijanka, tunel oraz korowód. Podczas nich pary taneczne rozdzielają się, łączą, chodzą wężykiem, mijają się w rzędach.Te figury są bardzo trudne dla osób na wózkach inwalidzkich,a ułatwić się ich niestety nie da.Więc jak sprawić,żeby nauka poszła łatwo i przyjemnie?
Niestety jednoznacznej odpowiedzi na to nie ma.Ja osobiście uważam,że wiele zależy od partnera.Jeżeli partner umiejętnie poprowadzi w tańcu niepełnosprawną partnerkę to jeszcze jakoś to wygląda,kiedy sytuacja jest odwrotna,czyli to mężczyzna jest na wózku a kobieta chodzi, to jest to nieco trudniejsze,chociaż oczywiście nie twierdzę,że niemożliwe.Wiele również zależy od wielkości i organizacji sali,w której takowy bal się odbywa,bo jeżeli przestrzeń jest niewielka albo w pobliżu są schody to nieudana próba tańca może się zakończyć spektakularnym spadnięciem z nich.Równie duże znaczenie ma także nauczyciel tańca,który może bardzo pomóc,jeżeli już kiedyś uczył tańczyć poloneza osoby niepełnosprawne. Jeżeli ktoś mieszka w pobliżu Wrześni,uczył się w zespole szkół zawodowych nr 2 imienia powstańców wielkopolskich to zapewne kojarzy pana Ireneusza Zjeżdżałkę,który swego czasu stworzył zespół z uczniów tej szkoły ( w którego skład wchodził między innymi mój tata). Zespół ten tańczył polskie tańce narodowe,między innymi właśnie Poloneza. Mój tata bardzo sobie zachwalał lekcje z panem Zjeżdżałką.
No i to by chyba było na tyle w tym poście.
A wy umiecie tańczyć Poloneza? uczyliście się kiedyś? Pochwalcie się w komentarzach. Do następnego  ;*

sobota, 2 marca 2019

Niepełnosprawność a szkoła średnia

Hej moi kochani,przepraszam,że tak dawno nie pisałam,ale do rzeczy.
Dziś chciałabym poruszyć temat,który teraz zajmuje moją głowę a mianowicie: wybór szkoły średniej przez osobę niepełnosprawną.Chyba w niewielu miastach są szkoły średnie całkowicie dopasowane do osób z różnymi niepełnosprawnościami.Na przykładzie mojego miasta, szkoły średnie są 3, niestety żadna z nich nie jest do końca przystosowana do osób niepełnosprawnych. W moim przypadku jeżeli chodzi o karierę zawodową to musiałby to być jakiś zawód w trybie siedzącym,a co do tego również nie mam zbyt wielkiego pola wyboru.W przeciwieństwie do moich pełnosprawnych rówieśników nie mogę wykonywać wielu zawodów,które bym chciała,bo wymagają sprawnych nóg.To jest właśnie problem większości polskich szkół : Podstawowych,ponadpodstawowych, uczelni- są dostosowane do uczniów chodzących i samodzielnych,a nie do uczniów,którzy w niektórych czynnościach wymagają pomocy, w wielu szkołach są schody a nie ma wind,czy chociażby podjazdów dla ludzi na wózkach, nawet do toalet można się przyczepić,co prawda w niektórych szkołach ta sytuacja się poprawia, ale to dalej za mało.Na uczelniach jest jeszcze gorzej,bo niektóre uczelnie mają takie coś jak akademiki,w których można mieszkać,ale wtedy student niepełnosprawny jest zdany sam na siebie, a z drugiej strony jeżeli ktoś nie będzie chciał mieszkać w akademiku a będzie chciał dojeżdżać na wykłady na przykład z Wrześni do Poznania tak jak ja, to wygeneruje to spore koszty. Więc jak widzicie i tak źle i tak niedobrze. Również podejrzewam,że w niewielu szkołach średnich i uczelniach są klasy integracyjne czyli klasa z założeniem stworzenia każdemu dziecku optymalnych warunków rozwoju zarówno w sferze procesów poznawczych i intelektualnych, jak również w sferze emocjonalno-społecznej. Ja póki co chodzę do podstawówki,do klasy integracyjnej właśnie, i mimo,że moim kolegom zdarzają się czasem dziwne rzeczy to jednak nie zamieniłabym tej klasy na żadną inną.
 A wy lubicie swoje klasy,szkoły? pochwalcie się w komentarzach Do następnego :*

Powered By Blogger

blog o tytule "Na wózku inwalidzkim przez świat po raz 2" czyli życie i świat oczami osoby niepełnosprawnej,czyli moimi

Szukaj na tym blogu

Lubię

  • Bruno Pelletier
  • Daniel Lavoie
  • Francja
  • Garou
  • Helene Segara
  • Julie Zenatti
  • Kanada
  • Katedra Marii Panny w Paryżu
  • Luck Mervil
  • Montreal
  • Musical "Notre Dame De Paris"
  • muzyka
  • Muzyka Francuska
  • Paryż
  • Patrick Fiori
  • podróże